W dzisiejszym poście prezentuję makijaż oczu utrzymany w odcieniach fioletu i granatu. Początkowym zamysłem było wykonanie makijażu dziennego, więc górna powieka pomalowana jest jasnymi cieniami na bazie z perłowej kredki. W wewnętrznym kąciku naniosłam lekko żółtawy cień z wieloma mieniącymi się drobinami, a w zewnętrznym postawiłam na chłodny odcień jasnego fioletu.
Jak to u mnie bywa tradycyjnie już zmieniłam zdanie i z dziennego makijażu przeszłam na coś bardziej z pazurem. Dolną powiekę zaznaczyłam do połowy turkusową kredką, którą następnie roztarłam granatowym cieniem. Kontrast pomiędzy ciężkim dołem, a lekką górą wyglądał co najmniej dziwnie, więc różnicę tę zbalansowałam nieco poprzez domalowanie czarnej kreski wzdłuż linii rzęs oraz jej wyciągnięcie. Koniec końców oczy w dalszym ciągu wyglądają na ciężkie, jakby zmęczone i smutne, więc makijaż ten raczej nie pasuje do stosowanej przeze mnie konwencji beauty. Z drugiej strony odchodzę trochę od mojego schematu i prezentuję coś innego niż zwykle :-)
Jak to u mnie bywa tradycyjnie już zmieniłam zdanie i z dziennego makijażu przeszłam na coś bardziej z pazurem. Dolną powiekę zaznaczyłam do połowy turkusową kredką, którą następnie roztarłam granatowym cieniem. Kontrast pomiędzy ciężkim dołem, a lekką górą wyglądał co najmniej dziwnie, więc różnicę tę zbalansowałam nieco poprzez domalowanie czarnej kreski wzdłuż linii rzęs oraz jej wyciągnięcie. Koniec końców oczy w dalszym ciągu wyglądają na ciężkie, jakby zmęczone i smutne, więc makijaż ten raczej nie pasuje do stosowanej przeze mnie konwencji beauty. Z drugiej strony odchodzę trochę od mojego schematu i prezentuję coś innego niż zwykle :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o NIE pozostawianie adresów www w komentarzach - dziękuję :-)