Jak na razie jesień rozpieszcza nas często ładną pogodą i wysokimi jak na tę porę roku temperaturami. Gdy za oknem słońce aż chce się żyć :-) Właśnie dzięki pozytywnej aurze i dobremu nastrojowi naszło mnie na użycie elektryzującej pomarańczki w makijażu. Początkowy zamysł był taki, że perłowy, pomarańczowy cień ląduje na całej powierzchni górnej powieki i domalowuję czarną, grubą kreskę eyelinerem. Ale, że ostatnio ta kreska się pojawia bardzo często, więc postanowiłam zmalować coś w stylu smokey eye, tak więc pomarańcza dominuje na środku powieki, a zewnętrzne kąciki są przydymione... fioletem ;-)
Nie zależało mi na bardzo mocnym przyciemnieniu pomarańczowego koloru, dlatego użyłam odrobiny fioletu. Zanim nałożyłam go na powiekę ściągnęłam nadmiar kosmetyku i pozostałościami na pędzlu stopniowo budowałam kolor, który po wymieszaniu z pomarańczowym przypomina trochę bordo. Fioletem namalowałam również cienką kreskę tusz przy rzęsach na górnej powiece. Dolną powiekę zaznaczyłam czarną kredką oraz cieniem w kolorze średniego brązu, natomiast usta pomalowałam matową pomadką w neutralnym kolorze.
Lista produktów jakich użyłam
Twarz:
Twarz:
- Bourjois Healthy Mix (52 Vanilla)
- Puder Rimmel Stay Matte (Warm Beige 006)
- Brązer, róż Sleek Contouring and Blush Palette (Light 373)
- Korektor Catrice Comouflage Cream (020 Light Beige), Maybelline Dream Lumi Touch (02)
- Baza pod cienie Lumene
- Cienie paletka Sleek Respect (pomarańczowy) + Inglot Duraline, Vintage Romance (ciemny fiolet, średni brąz), KOBO cień mono (102), Manhattan Intense Effect Eyeshadow (11A Off-White)
- Kredka My Secret Satin touch kohl (nr 19), Lancome Le Crayon Khol Noir
- Tusz: Max Factor False Lash Effect (Black)
- Pomadka Golden Rose Velvet Matte (03)
super :) akurat mam pomarańczowego neonka na pazurkach :D myślę, że byłby fajny duet :)
OdpowiedzUsuńfajny, z kolorem ale dzienny :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna brzoskwinka!:)
OdpowiedzUsuń