Zapowiedziałam już jakiś czas temu mój powrót do blogowania, czas więc w końcu przejść do rzeczy ! :-) Na Facebooku psioczyłam o tym, że nie udało mi wykonać dobrego zdjęcia w sztucznym świetle, więc siłą rzeczy zmuszona jestem malować się za dnia, a to z kolei oznacza makijaż w sobotę lub niedzielę, kiedy mam czas. Wracając do rzeczy przygotowałam dwa makijaże, które utrzymane są w dwóch różnych tonacjach - ciepłej i zimnej. Jako pierwszy zaprezentuję oczywiście ten drugi.
Oczy pomalowane są dość standardowo jak na mnie, tradycyjnie więc przyciemniłam zewnętrzne kąciki, bliżej środka nałożyłam stalowo-szary cień, wnętrze potraktowałam iskrzącą bielą. Skorzystałam w całości z paletki Sleek Bad Girl. Pierwsze skrzypce grają jednak usta, a dokładniej matowa pomadka, którą zapragnęłam mieć od chwili, kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam. Mowa o Bourjois Rouge Edition 05 Ole Flamingo. Zdjęcie nie oddaje niestety piękna jej koloru, dlatego proponuję przeglądnąć internety w celu lepszego przyjrzenia się :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o NIE pozostawianie adresów www w komentarzach - dziękuję :-)