W dzisiejszym poście zaprezentuję makijaż zmalowany jakiś ponad miesiąc temu, jednak z różnych mniej lub bardziej ważnych powodów nie mogłam go szerzej omówić. Mowa o brązowym smokey mocno rozświetlonym przez cień folię od Makeup Revolution. W moich makijażach stawiam przede wszystkim na ich użytkowość, dlatego ten z powodzeniem będzie nadawał się na jakąś imprezę wieczorową porą :-)
Makijaż zaczęłam od budowania jego konturów poprzez wstępne obmalowanie oka czarną kredką, potem jej rozmazanie, a następnie gruntowanie prasowanymi cieniami w kolorach brązu oraz czerni. Gdy już uzyskałam efekt przydymienia zaczęłam wklepywać po wewnętrznej stronie powieki i jej środku cień folię, którego konsystencja przypomina mus. Poprzednim razem, gdy używałam tego kosmetyku LINK nie wyczułam jaka ilość będzie potrzebna na przykrycie połowy powieki i nabrałam go za dużo przez co utworzyła się ciężka do poprawy oraz brzydka i odznaczająca się warstwa. W tym przypadku również miałam problem z ładnym przykryciem powieki, mimo iż zapobiegawczo zużyłam minimalną ilość cienia. Nie wiem, czy inni też mają taki problem, ale ja w dalszym ciągu przegrywam z cieniem folią. Koniec końców przykryłam go błyszczącym prasowanym cieniem, który zgasił cały blask tego pierwszego. Nie zrażam się i spróbuję jeszcze inaczej, ale to w następnym odcinku ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o NIE pozostawianie adresów www w komentarzach - dziękuję :-)